Księga trzecia

Rozdział szósty 


Chłopaki są świetni wszystko przygotowali. Każdy szczegół na naszą wielką wyprawę.

- Lena miałaś znakomity pomysł z tym morzem w sobotni dzień. Będzie niezapomniany weekend.



- Tak, wiem wiem. Ja wprost uwielbiam morze.. morze, wodę, jeziora, rzeki... kocham ale nie cierpię gór! Będzie cudownie obiecuję wam.

- Len spójrz lepiej na pana Malik'a , może ty uwielbiasz morze , ale on najwyraźniej nie.hahahahah

- Oj przepraszam Cię na śmierć zapomniałam, że ty.. no .. że.. masz kłopoty z wodą... przepraszam..

- Lena spokojnie jakoś przeżyję jeśli wy chcecie tam wszyscy jechać to ja sobie dam radę..

- Ale pojedziesz z nami?

- Noo nie wiem.. no nie patrz tak na mnie.. weś.. noo.. no dobra widzę że nie odpuścisz.

- Dzięki. Dzięki . Dzięki :D

Oczami Lenki .


Była 8:20 i chłopaki postanowili że pojedziemy ich tour busem .. Na chwilkę pobiegłyśmy jeszcze do akademika po torby i resztę rzeczy. W naszym apartamencie skakałyśmy i wrzeszczałyśmy ze szczęścia że jedziemy nad morze z One Direction !! Byłyśmy przerażone w co się ubrać czy zrobić makijaż czy nie.. a może wodoodporny .. To wszystko nie dawało nam spokoju ale mnie nawet w tych chwilach dręczyło to że nie pomyślałam w ogóle o Zayn'nie to było chamskie z mojej strony dobrze wiem że on się boi wody i to wcale nie jest śmieszne. Też mam wiele jakiś swoich fobii. Postanowiłyśmy zabrać lustrzankę by porobić zdjęcia, na pamiątkę. Stanęłyśmy przed bagażami i brechta była nie do opanowania jedziemy na dwa dni a bagaży miałyśmy jakbyśmy znowu wyjeżdżały do Polski.

Zadzwoniłyśmy szybciutko do Lou i Liam'a by nam pomogli to zabrać do busa. W momencie kiedy Loui wraz z Bells wyszli z pokoju natąpił ten moment o którym myślałam.. On chciał porozmawiać. Nie dziwię się na miejscu tego chłopaka też bym chciała to wyjaśnić. Mówiąc jak mało czasu nam zostało zdekoncentrowałam biednego Liam'a i wybiegłam do wszystkich którzy już stali przy busie.


- No to panie przodem..- Usmiechnął się szarmancko Lou. Z bellą obie wybrałyśmy miejsca koło siebie by spędzić ze sobą te 3 godziny drogi. Postanowiliśmy sobie że nie będziemy się śpieszyć i jechać po woli. 1D specjalnie dla nas wybrali najwolniejszego kierowcę. Po drodze jak to z gwaizdami bywa odbyło się pare spotkań z fankami gdzie ja, Bella, Eleanor i jej przyjaciółka Naomi z dziwieniem i podekscytowaniem ptrzyłyśmy na to co się wokół nich dzieje. Jakie wzbudzają kontrowersje. Przypomniałyśmy sobie te czasy kiedy my tak za nimi szalałyśmy i jakie to nieprawdopodobne że teraz się z nimi przyjaźnimy wręcz. Jadąc dalej w pewnym momentcie, nie wytrzymałam. Powiedziałam Izabelli , iż czas porozmawiać. Bo wczorajsza rozmowa mnie zszokowała. Wszystko przez noc i ranek przemyślałam.
- Bel , chodzi o wczoraj. Jak mogłaś to zrobić.... heh wiesz nie sądzisz że przesadziłaś co prawda co się stało to się nie odstanie ale możesz mi powiedzieć co czujesz o wczoraj to byłaś podekscytowana to nawet nie ma co o tym mówić. Nawijałas jak szalona.
- Len , wczoraj rzeczywiście dużo Ci już powiedziałam.. Tak wiem. Nie wiedziałam przecież tego. Nawet nie przeszło mi przez głowę .
- Spokojnie bels tylko nie płacz , tak wiem....oo fuck wiesz kto nas od jakiegoś czasu podsłuchuje.. looknij!
- Ej Malik długo już tu stoisz??!! - zapytała gniewnie Bel
- No trochę mi się usłyszało..
- Nie powiesz nikomu prawda??!!
- Muszę się zastanowic Bella, hehe nie no teraz poważnie chyba nie myślisz , że zaraz polecę z tym do mediów. Bez przesady.
- Uff dzięki Malik a tak po za tym to chyba Lena ma Ci coś do powiedzenia.. co nie?
- EEee że ja !!! że co!!! że yyy!!!! BELLAAAAAAAaaaa - ale jej już nie było poszła do innej częsci busa do innego pomieszczenia. Zostałam z nim sam na sam dobrze wiem o co chodziło Iss ona chce żebym mu powiedziała o tym pocaunku z Liam'em ale ja nie potrafię a po za tym co do go obchodzi nie jest moim chłopakiem czy matką. To nie jego sprawa.
- Toooo chcesz mi coś powiedzieć? Może chodź usiądziemy? - usiedliśmy na podłodze na przeciwko siebie opierając się plecami o dwa okrągłe fotele.
- Wiesz co Zayn przy Tobie jestem taka wolna chciałabym czuć się tak zawsze.. Jestem taka.. no bez zmartwień.. bez poczucia winy za cos, zero niepotrzebnych myśli tylko ty i ja na świecie.
- Miło mi to słyszeć , że mnie tak lubisz. Czyli co lepiej Ci się ze mną rozmawia niż z Niall'em ?
 Bo zauważyłem że ostatnio duzo czasu spędzacie i dużo też rozmawiacie.. Nie żebym cię śledził czy coś. - łobuzersko puścił mi oczko.
- Taa jasne wogóle mnie nie śledzisz pfff.. Nie podniecaj się od razu ale tak, lepiej nawet niż z Niall' em . Jesteś inny. Wrażliwy na zło całego świata a jednocześnie twardy niczym granit a piękny jak diament. Twoje przemyślenia są bardzo cenne, mało mówisz ale masz dużo do powiedzenia. Co jest niezwykłe w tym świecie. Np taki Lou to dużo mówi ale tak naprawdę mało ma do powiedzenia sądzę że jesteś bardzo inteligenty cichy, nie pozorny.. ale jednak,
- Ty Ty !! się tak nie uśmiechaj.. za dużo pochlebstw bo sobie jeszcze pomyśle że się we mnie zakochałaś czy coś !;p
- Przecież wiesz , że byłam waszą wielką fanką to i w Tobie się również kochałam, nie myśl sobie że nie. Ej mam prośbę zaśpiewasz mi ,,torn'' ? Proszę uwielbiam to!



- Czekaj zawołam chłopaków:D Ej boys! mamy tutaj piosenkę ze specjalną dedykacją ....http://www.youtube.com/watch?v=444CwFFi0bE&feature=related .( Wejdźcie w link i śpiewajcie razem z nimi , to jest takie smutne looknijcie na tekstowo na tłumaczenie, aż się płakać chcee. )
Naomi
Siedziałam tak wlepiając swe oczy w ich piękne twarze i uśmiechy, te ciała ..męskie a jednak jeszcze chłopięce.. Każdy z nich wyjątkowy , każdy z nim zupełnie inny. I tak patrząc na nich zastanawiałam się,Jakim cudem oni mogą być tak idealni , Że takie osoby chodzą w ogóle po ziemi. Tak wiem, iż mają wady ale wszystkie minusy są niczym w porównaniu do plusów. Siedzieliśmy tak wszyscy w dziewiątkę. Polubiłam Naomi bardzo dobrze mi się z nią rozmawiała.
 Nemi jest ciemną brunetką prawie że szatynką, z kręconymi niczym spiralki włosami.w końcu wylądowaliśmy na plaży.

Chłopaki nie dali nam się zbytnio porozkoszować widokiem bo zaprowadzili nam po chwili do swojej ,,tajnej'' willi nad morzem. Och jaka ona piękna i w koło tyle słońca. Każda z nas dostała nawet własny pokój. No znaczy Eleanor miała wspólny z Naomi. Rzucając na podłogę swoje rzeczy wpełzłam do wanny. Choć dopiero przybyliśmy jestem już cała mokra. Fuu ! nie wytrzymałabym dłużej. Leżąc sobie tak uśmiechałam się radośnie że koło mnie leży pilot do plazmy na przeciwko łazienki włączyłam vive i szalałam bawiąc się pianą do Gotta Be You.
- It's gotta be youuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu...
- Tak, tak prześlicznie śpiewasz.- zaczął klaskać
- Aaaaaaaa Zayn nie strasz! aaaaaaa - złapałam się sama siebie przytulając zupełnie zapomniałam że drzwi do pokoju również są otwarte.
-Wyłaź stąd ! już cie nie ma! noo weś ja jestem naga!!
- Ale ja wcale nie narzekam.
I uśmiechnął się szatańsko siadając na skraju wanny. Moje liczne próby wyrzucenia go i tak nic nie dawały.
- Po co tu przyszedłeś?
- Usłyszałem twój anielski głos i nogi same mnie przyprowadziły- zaczął ze mnie drwić, a ja chlapiąc go wodą zamoczyłam mu spodnie w kroczu.
- Niee no dobra przyszedłem po ciebie bo mi Harry kazał zaplanował jakieś ognisko nad morzem wieczorem i teraz chce z tobą pojechać do sklepu po jakieś zakupy czy coś. Pewnie browaru chce nakupić.
- To nie przyszło mu do głowy że i ja i on jesteśmy niepełnoletni. Poooodaj mi ręcznik.
- Hahaha znasz Harrego. On to ma głowę. Trzymaj. - rzucił ręcznik w moją stronę.
- Mógłbyś?
- Tak tak już się odwracam. No to wiesz najwyżej ja z Lou pojadę po piwo i wódkę. No właśnie szluuu...
- EJ nie podglądaj!
- uugi sobie nowe kupię . Lena z ubraniem czy bez i tak wyglądasz sexy mrr - cicho zamruczał a ja chodź próbowałam nie powstrzymałam śmiechu.
- To kupisz i mi ?
- Miałaś przecież nie palić.. Bo Bella nie chce.
- Ale dzisiaj impreza to wiesz. Kup nawet z dwie paczki.
-Jakie?
- Twoje ulubione..;p Ta czy ta ?
- Ta fajniejsza.. Bo mam taką samą.- (bluzka)
Zeszliśmy na dół ja z Harrym pojechaliśmy bo sklepu po chipsy lody i takie duperele, a świr pojechał z Lou drugim samochodem po niegrzeczniejsze rzeczy.
- Len. Muszę z tobą pogadać. Chodzi o Bells .......

~ Wiczi

Rozdział siódmy 


- Len ...
- Przerażasz mnie o co chodzi ?
- Sądzę że uczucie Belli jakby to powiedzieć słabnie..
- Cooo ! co ty gadasz przecież ona Cię kocha mocniej niż swoje życie.
- Ale ostatnio no nie wiem. Dziwnie się zachowuje trochę mnie unika. Moich pocałunków moich spojrzeń. I mam nieodparte wrażenie że coś ją łączy z Niall'em.
- Tak łączy ją coś z nim .. PRZYJAŹŃ głupku !
- Ale wiesz o co chodzi noo Lenka.. proszę pomóż mi.
- Tak pomogę ale primo puść mą dłoń. Dziękuje. To może zrób dla niej coś wyjątkowego
- Ale ja przecież...
- Nie nie czekaj robisz to ciągle może własnie o to chodzi nie rób na razie takich słodkich romantycznym rzeczy zrób coś szalonego śmiesznego innego żeby poczuła że z tobą nie można się nudzić wiem że twój flirt polega na słodkich oczkach jakimi teraz dajesz mi pokaz więc skończ
- Sorki
- No własnie pokaż jej że też umiesz się dobrze bawić i zaskocz ją. Nie czekaj na jutro żyj po prostu zdaj się na instynkt. Na intuicje koleś !

Poszliśmy do sklepu, jak to na gwiazdę przystało Harry miał przy sobie ochroniarza i to ona niósł te 9 toreb a Harry jedną hahah sama nie wiem kto to wszystko będzie pił i jadł skoro i tak wszyscy rzucą się na alkohol:D W drodze powrotnej coś tam Harry mruczał mi bym mu pomogła wymyślić i w ogóle ja pierdole czy do tego chłopaka nie dociera że ma zaszaleć a nie wszystko planować ! Czy on już nie potrafi się bawić!! aaaaaaa myślałam że zwariuję.

Na miejscu zastaliśmy juz naszykowaną impreze. Mnóstwo ludzi których nawet nie znam. Sądzę że oni też. Chciałam iść w stronę Belli ale ktos mnie zatrzymał. Zayn stając przede mną trzymając w ręku dwie paczki fajek.
- Ale jestes pewna ?
- Tak dawaj i nie marudź.

Oczami Zayn'a






Podałem jej fajki. Chciałem trochę czasu z nia spędzić ale w oka mgnieniu zniknęła mi z oczu.


Potem już tylko kilka razy widziałem ją bawiącą się , pijącą ostry alkohol i palącą różne zioła. Sam nie miałem nastroju na to wszystko. Wolałem patrzeć na nią. Tańczyła z różnymi kolesiami . Ocierała swoje ciało o nich. Kręciła biodrami. Jej kasztanowe włosy dotykały twarze wokól niej. Ponosiły mnie nerwy. Była taka.. taka bezmyślna . Nie przejmowała się niczym. Nigdy jej takiej nie widziałem. W tym momencie jej lekkomyślność przedarła wszystkie granice. Podniosła się z fotela na którym siedziała razem z Bellą koło jakiś 5 nieznajomych.


Weszła na stół i zaczęła tańczyć. Całe jej ciało drżało po dotyku wódki na skórze. Ramione pokrywane były litrami czystej whisky i drinków. Czułem jak moje ciało się buntuję . Już nie mogłem zapanować. Podbiegając do Leny złapałem ją i przerzuciłem przez ramię. Niosąc ją do sypialni by odpoczęła do jutro. Delikatnie położyłem ją na łóżku. Oczy dziewczyny błyszczały z podniecenia wywołanego nadmiarem zła jakie sam sprowadziłem do naszej willi. Pociągając mnie za bluzke upadłem prosto w jej uścisk. Moment w którym nasze usta były tak blisko mozna by rzec iż się stykały. Kidy ona oplotła me nogi swoimi udami poczułem rządzę pragnień. Chciałem być teraz blisko mnie jak nigdy nie byłem jeszcze chciałem bysmy się w jedno złączyli. Usta piekności złożyły na mej szyi pocaunek. W tej właśnie chwili usłyszałem hałas z dołu. Zostawiając na sekundę Lenę by zobaczyć co się stałozbiegłem po schodach. Nic poważnego to tylko Louis przewrócił się na schodach razem z Eleanor. Powróciłem do pokoju ale jej już nie było. .. Podbiegłem do balkonu.. NIC.



Oczami Leny .




Obudziłam się rano w jakiejś wannie. co ja wogóle tu kurwa robię ?
Jak mnie głowa napierdala Ledwo co wstałam i poszłam do salonu. Zobaczyłam masę ludzi których wogóle nie znam. Nasza lustrzanka leżała koło Naomi śpiącej przy kwatku z jakimś facetem między nogami głową do dołu. Postanowiłam przejrzęc zdjęcia by się dowiedzieć co sie wogóle stało ostatnie co pamiętam to Zayn;a dający mi paczki fajek o które go prosiłam. Począgałam sie na góre do swojego tymczasowego pokoju. Usiadłam na łożku i przeglądałam zdjęcia. Patrząc na to co wyrabiałam oczy wychodziły mi z orbit. Przecież kiedyś już sobie obiecałam że z tym skończe że już nie będę tak szalała a tym czasem znów to robię. OOoo nie zawsze coś wyczyniam. Ciekawe co tym razem narobiłam oprócz tych okropnych rzeczy co na zdjęciach.






Lecz jedno zdjęcie przeraziło mnie na śmierć. Jeszcze chyba nigdy takiej głupoty nie popełniłyśmy z Bells :d hahaha


~ Dziękuje Wiczi x

Brak komentarzy: